Störst av allt (Ruchome piaski) – recenzja

źródło: Netflix

Pomimo, że serial oglądałam dosyć dawno temu, do recenzji zbierałam się bardzo długo. Nie bez powodu. Trudno ugryźć tak wielowątkowy i tak złożony twór, aby najlepiej przedstawić jego istotę.

Na samym początku mam deja vu. Oglądając wiadomości w telewizji, ma się wrażenie, że sytuacja, która miała miejsce, nie jest niczym kuriozalnym. I pewnie, żadna tego typu podobna sytuacja nie jest, bo śmierć do której przyczyniły się osoby trzeba bardzo często poprzedza seria zdarzeń. Jednak w tym przypadku, mamy okazję poznać nie tylko okoliczności zdarzenia, ale zagłębić się w emocjonalny świat bohaterów.

Nic co się tu nie wydarzyło, nie było dziełem przypadku. Każde zdarzenie, czyn jest konsekwencją czegoś co się wydarzyło w przeszłości. Mowa nie tylko o tym, że akcja pociąga za sobą reakcję, ale też o tym, że zawsze ciąg zdarzeń przeszłych generuje teraźniejszość. I żadna sytuacja nie jest zerojedynkowa.

Główni bohaterowie to Maja i Sebastian. Ofiarą strzelaniny z klasie jest m.in. Sebastian. Pierwsze minuty filmu dają do zrozumienia, że sprawcą jest prawdopodobnie Maja. Aresztowanie Mai jest działaniem oczywistym. Maja jest jedyną osobą, która nie wyszła ze strzelaniny bez szwanku. O co tutaj chodzi?

Serial jest o grupce licealistów. Szkoła, do której uczęszczają, jest szkoła prestiżową, chodzą do niej ambitni młodzi ludzie, dzieci bogatych rodziców. Ich życie i problemy są typowe dla nastolatków, to co przeżywają również. Czym zatem ten serial się wyróżnia spośród tak wielu, jakie oferuje telewizja?

Tu nic nie jest powiedziane na początku wprost ani podane na tacy. Są za to pokazane ludzkie emocje, uczucia i to, jak wpływają na ich działania. Emocje widać na twarzach aktorów (co też pokazuje, jaką reżyser skompletował fantastyczną obsadę). Najważniejsze nie jest to co się, mówi a to co się robi i to jakie są motywy.

Maja przez cały czas aż do rozprawy przebywa w areszcie śledczym. Ma tam sporo czasu, aby przemyśleć to co się wydarzyło i jak do tego zdarzenia doszło. W tym czasie Maja nie ma kontaktu ze zbyt wieloma osobami, zresztą nic dziwnego, postawiono jest zarzut morderstwa. Jednakże każda z osób, która zjawia się w jej otoczeniu, odgrywa jakąś funkcję. Nie ma tu osób przypadkowych. Ponieważ z racji tego, w jakim położeniu znalazła się Maja, wszelkie przywileje są zabronione, strażnicy więzienni i jej obrońca, mogą okazać jej jedynie empatię i jej współczuć, co bardzo widać. I to zachowanie/działania jest moim zdaniem takie bardzo…..szwedzkie. Czynnik ludzki ogrywa istotną rolę, a domniemanie niewinności stosuje się w pratyce.

Psychologia, natura ludzka. To główne motywy działania człowieka. Wszystko co robimy, jest pochodną tego co dzieje się w naszej głowie. Każdy człowiek ma swoją historię, swoje powody ku temu, aby dzielić się prawdą, lub ją ukrywać. Czasem prawdę też widać po czynach. Jednak ocena działania tylko na podstawie czynu jest płytka i powierzchowna. Nie powinno się tego robić, bez poznania całej historii. I o tym jest ten serial.

Jakie relacje ze sobą mieli Maja i Sebastian? Dlaczego dla Amandy (przyjaciółki Maji), tak ważny był związek Maji i Sebastiana? Kim był Samir i jaka była jego rola w sprawie? W jaki sposób adwokat Maji prowadził sprawę? Jaki będzie wyrok i co będzie kluczowe dla niego? Serial wciąga od pierwszej minuty i stawia mnóstwo pytań, na które nie ma od razu oczywistych odpowiedzi. Przekonajcie się sami. Serial dostępny na Netflix.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *